Home»Aktualności» KwaĹniewski: Sarkozy "boki zrywa" z polskiej awantury
KwaĹniewski: Sarkozy "boki zrywa" z polskiej awantury
15. październik 2008 09:25:03
- Nie moĹźna powiedzieÄ prezydentowi, Ĺźe jego wyjazd jest prywatny i nie daÄ mu samolotu. To sÄ bĹÄdy popeĹnione przez rzÄ d. NiezrozumiaĹe i niegodne powagi i rzÄ du i premiera - powiedziaĹ w Radiu Zet Aleksander KwaĹniewski. ByĹy prezydent twierdzi, Ĺźe prezydent Francji, mimo Ĺźe udzieliĹ Lechowi KaczyĹskiemu wszelkich moĹźliwych przepustek na szczyt "zrywa boki" z polskiej awantury i "ma uciechÄ naszym kosztem". WedĹug byĹego premiera Kazimierza Marcinkiewicza to prezydent sprowokowaĹ konflikt. NazwaĹ go "poĹmiewiskiem"
Maz chodzil po pokoju, szarpiac wlosy na glowie obiema rekami.
- Na pokaz, na pokaz... - pomrukiwal. - Co? Na pokaz...? Czekaj, dlaczego na pokaz?
- Coraz bardziej mi sie wydaje, ze to nie dla ciebie i dla mnie ta maskarada, tylko dla kogos innego. Na co on ci kladl nacisk? zeby jezdzic razem do Ziemianskiego i zebys sie wyglupial w samochodzie. Cos robil w lodzi?
- Nic, zlozylem zamowienie na tafte. Moglem wyslac poczta, ale kazal mi jechac i poogladac...
- No widzisz. A mnie kazali latac na spacery. I robic zakupy. Ktos musial nas widziec...
- Zagladal ci kto w zeby na tych spacerach?
- Nie wiem. Ale debil mi patrzyl na rece... A za kazdym razem, jak jechalismy do Ziemianskiego, ktos tam sie petal. Raz taksowka z pijakiem, raz facet na motorze...
Maz zatrzymal sie przy stole, wypil resztke kawy, popatrzyl na mnie roztargnionym wzrokiem i znow zaczal chodzic.